Primera Division (cz. 4)
Moderator: Grupa Trzymająca Władzę
Najlepsze są te lamenty z obu stron w sytuacji, gdy obie drużyny nie bez przyczyny zyskały zacne przydomki - UEFAlona oraz UEFA Madryt. Trudno byłoby wyłonić z tej pary większego beneficjenta sędziowskich pomyłek oraz skuteczniejsze w aktorzeniu panienki na przestrzeni ostatnich lat. Ręka Messiego, taśmowe rzuty Ronaldo, Busquets (!), Marcelo z Wolfsburgiem, Jordi Alba, Ramos i jego łokcie, Suarez (!!), wyjątkowy rzeźnik Casemiro, rewanż z PSG... Długo by wymieniać.
- bounty_fire
- Milanista
- Posty: 2354
- Rejestracja: 18 paź 2008, 10:17
Jeśli Ronaldo odejdzie, dopiero zrobi się ciekawie (w myśl 'chińskiego' przekleństwa, czyli 'obyś żył w ciekawych czasach'), bo nagle trzeba będzie od nowa ustawiać całą ofensywę - a wcześniej znaleźć osobę, która się podejmie tego zadania.
Na chwilę obecną włodarze Realu też za łatwo nie mają, bo za wiele ciekawych nazwisk do posadzenia na ławkę nie ma - Sarri, Blanc, może Conte. Albo Allegri, wszak plotki o jego przejściu były już chyba rok czy dwa lata temu? Ale czy to nazwiska na miarę Królewskich? Szczerze mówiąc nie wydaje mi się...
Na chwilę obecną włodarze Realu też za łatwo nie mają, bo za wiele ciekawych nazwisk do posadzenia na ławkę nie ma - Sarri, Blanc, może Conte. Albo Allegri, wszak plotki o jego przejściu były już chyba rok czy dwa lata temu? Ale czy to nazwiska na miarę Królewskich? Szczerze mówiąc nie wydaje mi się...
Pochettino jest typowany, ale dla mnie to mocno wątpliwy wybór.
Będzie ciekawie, ale to w sumie żadna niespodzianka. Real drugi raz z rzędu startował do finału LM identyczną jedenastką (!), co pokazuje że pewne zmiany po prostu musiały nastąpić. Poważne wyzwanie przed Realem.
Nie spodziewałem się dymisji Zidane'a, prędzej odejścia Cristiano. Teraz wygląda na to, że trener może uruchomić lawinę.
Będzie ciekawie, ale to w sumie żadna niespodzianka. Real drugi raz z rzędu startował do finału LM identyczną jedenastką (!), co pokazuje że pewne zmiany po prostu musiały nastąpić. Poważne wyzwanie przed Realem.
Nie spodziewałem się dymisji Zidane'a, prędzej odejścia Cristiano. Teraz wygląda na to, że trener może uruchomić lawinę.
O Pocha trzeba będzie się targować z Levym a jak sobie przypomnę transfery Modricia i Bale'a to już mnie trzęsie. Na chwilę obecną wydaje się najsensowniejszym wyborem, ale po Zizou, każdy trener będzie miał pod górę, tym bardziej, że trzeba przeprowadzić małą rewolucję
Ktokolwiek by to nie był na przyszły sezon nastawiam się na brak trofeów i na etap na zgranie.
Ktokolwiek by to nie był na przyszły sezon nastawiam się na brak trofeów i na etap na zgranie.
https://sport.onet.pl/pilka-nozna/liga- ... or/kcpkk3f
Ciekawe, czy rzeczywiście FCB ma aż takie problemy, że prawdopodobnym scenariuszem wydaje się wyprzedaż.
Ciekawe, czy rzeczywiście FCB ma aż takie problemy, że prawdopodobnym scenariuszem wydaje się wyprzedaż.
Jak to mówią, przychodzi odpływ i widać kto pływał bez majtek.
Tak po prawdzie, patrzę na dzisiejszy skład Barcelony i się zastanawiam, gdzie można te 600 mln tak utopić. O ile Messi, Suarez, Busquets, Ter Stegen i Pique nie zarabiają 500 mln, to naprawdę nie mam pojęcia. :dunno:
Inna sprawa, to że tak średnio śledzę La Ligę w ostatnich latach i mogę nie wiedzieć czym piszę
Tak po prawdzie, patrzę na dzisiejszy skład Barcelony i się zastanawiam, gdzie można te 600 mln tak utopić. O ile Messi, Suarez, Busquets, Ter Stegen i Pique nie zarabiają 500 mln, to naprawdę nie mam pojęcia. :dunno:
Inna sprawa, to że tak średnio śledzę La Ligę w ostatnich latach i mogę nie wiedzieć czym piszę

Judge not lest ye be judged yourself
Nie wiem czy to prawda, pewnie jak zawsze trochę wyolbrzymione. Ale spodziewałem się problemów finansowych Barcelony od dawna, tak jak ich problemów ze zmianą pokoleniową. W niektórych aspektach przypominają dawny Milan i błędy popełnione przez nasz zarząd. Zbyt późne rozstania z niektórymi zawodnikami, przywiązanie do nazwisk, wysokie kontrakty, rozrzutność transferowa. Za dużo wpadek, żeby nie zostawiło to poważniejszego śladu.
O ile styl zarządzania Barcelony wygląda na naprawdę słaby to przy ich wartości marketingowej spodziewam się, że minie jeszcze trochę czasu zanim staną nad przepaścią. Skład wciąż mają bardzo mocny, w nim wielu młodych, świetnych piłkarzy. Jedyny poważny problem to następca Messiego, ale oczywiste jest, że piłkarza takiego formatu nie zastępuje się ot tak.
Re: Primera Division (cz. 4)
Ktoś mi wytłumaczy jakim cudem w pucharze Króla są kibice, a w lidze brak? :O
1.12.1993, Milan - Porto 3-0 - wtedy się wszystko zaczęło.
Re: Primera Division (cz. 4)
A byli kibice? Czy tylko dołożyli głos? Nie widziałem meczu, ale też słyszałem, że są plany wpuszczenia kibiców najwcześniej w kwietniu.
Re: Primera Division (cz. 4)
Nie no, normalni ludzie na trybunach
I to wcale nie mało.
https://www.youtube.com/watch?v=rpijTEZcHBk
No chyba, że komputerowo tak się da

https://www.youtube.com/watch?v=rpijTEZcHBk
No chyba, że komputerowo tak się da

1.12.1993, Milan - Porto 3-0 - wtedy się wszystko zaczęło.
Re: Primera Division (cz. 4)
Faktycznie
To ja już nie wiem, dopiero co czytałem o jakichś niepewnych terminach kwietniowych.

Re: Primera Division (cz. 4)
Ograniczenia w kwestii kibiców nie obowiązują w Hiszpanii lig niezawodowych, stąd jeżeli gospodarzem była drużyna grająca w takich ligach to pojawiali się kibice na trybunach.
Re: Primera Division (cz. 4)
odkurzę trochę temat.
Co tam w tej Barcelonie się dzieje? Jakieś dźwignie finansowe, 6 niezarejestrowanych graczy. Jest ktoś kto się w tym orientuje ?
Nie znam się, aż tak na finansach, ale domyślam się, że te dźwignie to jakiś wał. Bo inaczej połowa Europy by to stosowała.
Co się stanie z tymi piłkarzami, których nie zgłoszą do startu ligi? Mogą czekać do września czy do otwarcia kolejnego okienka?
Barcelona dzięki temu ma jakieś szansne wyjść na prostą?
Tak patrząc z boku, to takie pokerowe wejście all in z tyloma nowymi piłkarzami, chyba nie da nagle takich przychodów, żeby chocby 10 lat zlikwidować ten miliard długów. Musieli by chyba co rok wygrywać ligę i LM. A pewni i to za mało.
Co tam w tej Barcelonie się dzieje? Jakieś dźwignie finansowe, 6 niezarejestrowanych graczy. Jest ktoś kto się w tym orientuje ?
Nie znam się, aż tak na finansach, ale domyślam się, że te dźwignie to jakiś wał. Bo inaczej połowa Europy by to stosowała.
Co się stanie z tymi piłkarzami, których nie zgłoszą do startu ligi? Mogą czekać do września czy do otwarcia kolejnego okienka?
Barcelona dzięki temu ma jakieś szansne wyjść na prostą?
Tak patrząc z boku, to takie pokerowe wejście all in z tyloma nowymi piłkarzami, chyba nie da nagle takich przychodów, żeby chocby 10 lat zlikwidować ten miliard długów. Musieli by chyba co rok wygrywać ligę i LM. A pewni i to za mało.
Użytkownik zastrzega sobie prawo do zmiany pogladów bez podania przyczyny
Re: Primera Division (cz. 4)
Dźwignie to nic innego jak wyprzedaż majątku. Wyprzedają różne rzeczy - 25 lat praw telewizyjnych, 25 lat merchandisingu, prawa do Espai Barca. Oczywiście nie całość tylko różny procent - w zależności od dealu od 10 do 25%. W chwili obecnej zrobili już trzy takie wyprzedaże (przepraszam, dźwignie
) w drodze czwarta. Dopiero po zrobieniu czwartej będą mogli zarejestrować nowych graczy i pewnie zrobią to przed startem ligi. Skojarzenie all in jest najbardziej właściwe, ponieważ prawie wszystkie pieniądze idą na nowych graczy i ich pensje. A problemów finansowych Barca trochę ma. Już rok temu zamienili długi krótkoterminowe na długoterminowe. Prosta droga do rolowania długu, jeśli nie zacznie się oszczędzać. Jakiś czas temu zaczęli robić sztuczki z pensjami. Albo nowy kontrakty gdzie w pierwszy roku pensja jest np. 3 mln/rok a w ostatnim 10 mln/rok, albo tzw. przedłużanie czyli gracze z aktualnymi kontraktami zgadzali się na znaczne obniżenie pensji w kilku sezonach w zamian za podwyższenie o tą samą kwotę pensji w następnych sezonach. Tym sposobem samemu Pique są winni 52 mln a teraz proszę go żeby się zrzekł tej kwoty. Duetowi Pique i de Jong łącznie są winni prawe 100 mln. Dlatego m.in. de Jong pewnie nie chce odejść (wtedy musiałby zrzec się tej kwoty) ani obniżyć pensji o połowę na co naciska go Barca. Ostatnio dochodzi już w ogóle do komicznych sytuacji o których pisał The Athletic, że grożą de Jongowi rozwiązaniem aktualnego i powrotem do starego z niższą pensją bo....... nowy kontrakt został nielegalnie podpisany przez Barcelonę i nosi znamiona przestępstwa poprzedniego zarządu
Debilizm do kwadratu, bo nowy kontrakt przeszedł przez compliance Barcelony i zatwierdziła go również La Liga. Już widziałem na tt nadzieje fanów Barcy, że prokuratura (
) unieważni kontrakty i zawodnicy będą zarabiali mniej. Paru bardziej rozgarniętych cules od razu zauważyło, że takie unieważnienie kontraktu może zrobić tylko wyrok sądu i raczej trwa to parę lat.
Czyli generalnie jest wesoło. Sportowo będą konkurencyjni na pewno w lidze (tu wręcz spodziewam się ich mistrzostwa - raz, że Benzema pewnie wróci pokiereszowany z mistrzostw świata, dwa, że nowe wytyczne sędziów na ten sezon to dopiero jest pole do wałków - zamierzonych i niezamierzonych) a w LM przy dobrych wiatrach mogą półfinał osiągnąć. Żeby to wszystko miało się szansę zbilansować konieczne są bardzo dobre wyniki sportowe i jeszcze lepsze finansowe. Czy się uda? Trudno powiedzieć, ale ryzyko jest wielkie. Jeśli wyjdzie będą Laporcie stawiać pomniki, jeśli nie to będzie w opinii gorszy niż Bartomeu. Natomiast według mnie Laporta raczej wie, że to się nie zepnie, natomiast zakłada, że wyjdzie z tego cało, bo zmienią się realia. Na to ma dwie szansę. Pierwszą, na którą liczy najbardziej i jest to Superliga. To gigantyczny wzrost wpływów, który pozwoli mu zasypać dziury. Stąd też taka przyjaźń teraz z Perezem i choćby przekazywanie przez Barcelonę swoich głosów Realowi na zebraniu La Ligi. Drugą opcją, której pewnie, by nie chciał, ale może nie mieć wyjścia, jeśli TSUE uwali Superligę, to wykup Barcy przez Goldmana (który finansuje większość sprzedaży i prawdopodobnie też kredyt na nowy stadion) i sprzedaż nowemu właścicielowi. Wtedy sportowo i finansowo dalej będzie top, ale będzie to oznaczać koniec własności klubu i jego zarządzania przez socios a raczej tak zapamiętany Laporta by zostać nie chciał.



Czyli generalnie jest wesoło. Sportowo będą konkurencyjni na pewno w lidze (tu wręcz spodziewam się ich mistrzostwa - raz, że Benzema pewnie wróci pokiereszowany z mistrzostw świata, dwa, że nowe wytyczne sędziów na ten sezon to dopiero jest pole do wałków - zamierzonych i niezamierzonych) a w LM przy dobrych wiatrach mogą półfinał osiągnąć. Żeby to wszystko miało się szansę zbilansować konieczne są bardzo dobre wyniki sportowe i jeszcze lepsze finansowe. Czy się uda? Trudno powiedzieć, ale ryzyko jest wielkie. Jeśli wyjdzie będą Laporcie stawiać pomniki, jeśli nie to będzie w opinii gorszy niż Bartomeu. Natomiast według mnie Laporta raczej wie, że to się nie zepnie, natomiast zakłada, że wyjdzie z tego cało, bo zmienią się realia. Na to ma dwie szansę. Pierwszą, na którą liczy najbardziej i jest to Superliga. To gigantyczny wzrost wpływów, który pozwoli mu zasypać dziury. Stąd też taka przyjaźń teraz z Perezem i choćby przekazywanie przez Barcelonę swoich głosów Realowi na zebraniu La Ligi. Drugą opcją, której pewnie, by nie chciał, ale może nie mieć wyjścia, jeśli TSUE uwali Superligę, to wykup Barcy przez Goldmana (który finansuje większość sprzedaży i prawdopodobnie też kredyt na nowy stadion) i sprzedaż nowemu właścicielowi. Wtedy sportowo i finansowo dalej będzie top, ale będzie to oznaczać koniec własności klubu i jego zarządzania przez socios a raczej tak zapamiętany Laporta by zostać nie chciał.
Re: Primera Division (cz. 4)
Dzięki Wolf za obszerne wyjaśnienia.
Brzmi to strasznie posępnie. Laporta stawia wszystko na jedną kartę. Trzeba przyznać, że szanse powodzenia tego planu są nikłe, jeśli nie powiedzieć zerowe. Tutaj jest strasznie dużo zmiennych, które by musiały się zgrać ze sobą. Kolejna dźwignia, sukces sportowy, odpuszczenie worku siana przez Pique i De Jonga. Nawarzyli sobie sangrii to powinni ją wypić.
Laporta by się odnalazł w polskiej lidze. Tutaj też przecież dawano kontrakty na lewo i prawo, a potem prezesi zdziwieni, że piłkarze chcą otrzymać zarobione pieniądze. W czarnych barwach widzę ten ich sezon.
Może Laporta jest taki pewny siebie, bo wie, że związek musi im pomóc zatwierdzić tych zawodników ? Przecież wysokie kontrakty reklamowe czy telewizyjne są takie, a nie inne ze względu na tę dwójkę gigantów, Real I Barcelone. Gdyby związek ich teraz udupił, to zagrają rolę pokrzywdzonych, jak to związek foruje Real i nie pozwala wstać z kolan barcelonie.
Ile % szans dajesz, że zarejestrują wszystkich przed startem ligi ?
Brzmi to strasznie posępnie. Laporta stawia wszystko na jedną kartę. Trzeba przyznać, że szanse powodzenia tego planu są nikłe, jeśli nie powiedzieć zerowe. Tutaj jest strasznie dużo zmiennych, które by musiały się zgrać ze sobą. Kolejna dźwignia, sukces sportowy, odpuszczenie worku siana przez Pique i De Jonga. Nawarzyli sobie sangrii to powinni ją wypić.
Laporta by się odnalazł w polskiej lidze. Tutaj też przecież dawano kontrakty na lewo i prawo, a potem prezesi zdziwieni, że piłkarze chcą otrzymać zarobione pieniądze. W czarnych barwach widzę ten ich sezon.
Może Laporta jest taki pewny siebie, bo wie, że związek musi im pomóc zatwierdzić tych zawodników ? Przecież wysokie kontrakty reklamowe czy telewizyjne są takie, a nie inne ze względu na tę dwójkę gigantów, Real I Barcelone. Gdyby związek ich teraz udupił, to zagrają rolę pokrzywdzonych, jak to związek foruje Real i nie pozwala wstać z kolan barcelonie.
Ile % szans dajesz, że zarejestrują wszystkich przed startem ligi ?
Użytkownik zastrzega sobie prawo do zmiany pogladów bez podania przyczyny
-
- Milanista
- Posty: 2255
- Rejestracja: 14 kwie 2007, 19:53
- Lokalizacja: JASTRZĘBIE ZDRÓJ
Re: Primera Division (cz. 4)
Czytając to, dziwi mnie decyzja Lewego o przejściu do Barcelony.
Re: Primera Division (cz. 4)
UEFA i/lub SuperLiga pomoże. Barcelona nigdy nie utonie
Upadać to sobie mogą Bordeaux lub Parma, a nie Barcelona.

Judge not lest ye be judged yourself
Re: Primera Division (cz. 4)
Z drugiej strony jak związek się teraz ugnie, to już szacunku nie odzyska
Użytkownik zastrzega sobie prawo do zmiany pogladów bez podania przyczyny
Re: Primera Division (cz. 4)
Mnie tylko zastanawia ile minut zaliczy Kessie, patrząc na pomoc Barcelony: Gonzalez, Gavi, Pedro, de Jong, Pedri, Busquets, Bernardo Silva.
LEGIA WARSZAWA
Re: Primera Division (cz. 4)
100. To dla Laporty kwestia wizerunkowa i podpisze choćby pakt z diabłem, żeby to zrobić. Dlatego uruchamiają ową czwartą dźwignię. W ramach ciekawostki, ktoś podsumował, że na prezentacji Lewego Laporta w dwóch momentach przestał się uśmiechać - raz jak go zapytali o dźwignie a drugi raz jak go zapytali o 9 (Depay nie chciał oddać i została mu odebrana jak to ujął Laporta "decyzją klubu").
Lewy zawsze chciał do Hiszpanii. W 2013/14 jak chciał go Real to stwierdził, że musi dotrzymać słowa Bayernowi. Później (choćby 2016) już ugruntowała się pozycja Benzemy i mowa była tylko o byciu jego zmiennikiem i braku numeru 9, co rzecz jasna Lewemu nie pasowało. Krótko mówiąc Lewy przegapił swój pociąg do Madrytu, gdzie chciał grać (mówi o tym wielu, włącznie z conajmniej 2 jego byłymi agentami) a w tym roku nagle zorientował się, że ten Bayern to nie jest taki cudowny jak mu się wydawało i chciał go zastąpić Haalandem. To się obraził (stąd takie jego ostre wypowiedzi przed transferem, gdzie wcześniej nie było ani jednej, nawet w kwestii choćby Ukrainy, zawsze był poprawny aż do zrzygania) a że zbiegło się to z potrzebami Barcelony to spełnił swoje marzenie o Hiszpanii, choć nie do końca tak jak planował. Dla niego ten ruch to także poniekąd interes. Z całym szacunkiem dla Bundesligi, ale w skali świata tą ligą interesuje się niewielu. W tej skali wiadomo numerem 1 jest Anglia a za nią jest Hiszpania. Jakkolwiek to dziwnie nie zabrzmi to dla niego ruch na zwiększenie popularności. Nie ma też co ukrywać, że wyborem Bayernu Lewy zapewnił sobie brak Złotej Piłki. Wiadomo w sezonie covidowym go zwyczajnie okradziono, ale nawet ostatnią Złotą Piłkę dostałby gdyby grał w Hiszpanii (nieważne czy w Realu czy w Barcelonie) za podobne wyniki. Niezbyt to sprawiedliwe, ale tak to funkcjonuje.STARY TIROWIEC pisze: ↑09 sie 2022, 15:43 Czytając to, dziwi mnie decyzja Lewego o przejściu do Barcelony.
Też uważam, że się uratują. Albo Superliga (oby) albo Goldman, jeśli im nie wyjdzie. Choć kombinują nieźle. Ostatnio mieli dostać pożyczkę 520 mln, to żeby La Liga uznała im więcej stworzyli spółkę joint-venture, gdzie Barcelona wniosła prawa za 150 mln, odkupiła je od tej spółki za 670 (520+150) i chciała, żeby La Liga uznała im wpływ za 670. I zdziwienie, że La Liga uznała 520, bo uznała, że kwota 150 mln nie zmieniła de facto miejsca. Stąd teraz szybkie uruchamianie owej czwartej dźwigni.